Ku chwale DDT
piątek, 24 lipca, 2009Krótko i zwięźle… grono young DDT znów się powiększy! Przewidziany termin pępkowego – koniec marca 2010! Rezerwujcie czas! 🙂
Krótko i zwięźle… grono young DDT znów się powiększy! Przewidziany termin pępkowego – koniec marca 2010! Rezerwujcie czas! 🙂
Dziś, po ponad roku pracy w znoju i trudach dnia codziennego udało mi się znaleźć jeden z ważniejszych problemów w historii firmy w której pracuję. Mianowicie problem ten nosi taki oto numerek identyfikacyjny, tadam tadam:
WOW666
Doprawdy niesamowity ten sukces jest owocem wnikliwej analizy i niebywałego talentu, ale to temat na dłuższą pogawędkę więc nie ma się co rozwodzić nad tym tutaj.
Dodam jeszcze, żeMaciek, który nie do końca wiadomo narazie czy będzie Maćkiem, ciągle nie chce się odwrócić i łobuziak siedzi głową do góry, zamiast normalnie – na odwrót!
PS. Z serii przypadki Wojtusia: Dziś chcieliśmy sobie kupić komodę w Ikei, wczoraj nawet sprawdziłem w ich czaderskim serwisie internetowym, czy jest dosępna, więc jechaliśmy jak po swoje. No i nawet w Ikei udało się ją nam zamówić, zapłacić w kasie, zamówić w magazynie i zjeść hot-doga czekając na zamówienie – ale niestety okazało się, że gdy my byliśmy w drodze od ekspedientki do kasy, to stwierdzono jakąś poważną wadę właśnie w tych komodach i niestety pani w magazynie nam ich nie mogła wydać i musieliśmy się obejść smakiem…Tym sposobem prawdopodobny Maciuś nie będzie przewijany, bo nie ma na czym i nie będziemy musieli kupować pieluch! 🙂
Wrocilem wlasnie z krabowego basenu… Niby nic nadzwyczajnego ale jednak biorac pod uwage fakt iz mam teraz zdecydowanie najblizej to jednak zjawilem sie tam dopiero pierwszy raz w tym roku i powiem Wam bracia DDTowcy i sznowne Kamratki ze sporo sie pozmienialo…
Pierwsze co trudno przeoczyc to aktualna kadra… okazuje sie ze niektorzy z prowadzacych obecnie zajecia to moi kursanci!!! Sam nie wiem czy to powod do radosci czy nie do konca sklania na pewno do zadumy a to bylaby szczegolnie przyjemna w gronie kilku takich co to zawsze byli sklonni zadumac sie nad losami swiata stojac nad frytkownica i nie zwarzajac na to ze rano jest hiszpanski ani na to ze ma sie dziewczyne… 😉
Kolejna sprawa to tematy w szatni porusza sie w zasadzie te same ale chyba jakies inne… nie szukajac daleko skupmy sie na nurkowaniu… P1 pozyczaja sprzet i nurkuja i super tylko ze nie slyszalem zeby ktos sie wybieral na Zakrzowek albo Koparki, podejrzewam ze nie wiedza gdzie sa Hermanice za to Sharm kazdy wie gdzie jest i coraz trudniej znalezc kogls kto jeszcze tam nie byl!!! Mozna pogadac o roznicy miedzy safari nurkowym w Egipcie a stacjonarnym pobytem w Sharmie o kursie P2 w Chorwacji itp. tam zabierany jest sprzet czesciej niz na Zakrzowek… W sumie to nie ma w tym nic zlego o ile tylko pamieta sie o wylaniu slonej wody z jacketow w koncu te jackety tez zasluguja na ciekawe nurki i Ci nurkowie absolutnie tez ale takie to troche dziwne mi sie wydaje..
Z tamtego czasu nie ma juz ani klubu ani wiekszosci ludzi zadziwiajace i godne odnotowania jest natomiast to ze na dnie basenu niezmiennie przez te wszystkie lata plywaja te same wlosy paznokcie i plasterki no ale wkoncu nurkujemy zeby podziwiac podwodny swiat…
Po ostatniej wizycie u lekarza dowiedzieliśmy się, że jedyny jak dotąd przedstawiciel naszego małego odłamu Young DDT, czyli Kuba, może już za niedługo spodziewać się zobaczyć nowego kolegę Maćka!
Wprawdzie nie jest to jeszcze pewne na 100%, lekarz twierdzi, że na jakieś 90%, ale ja tam swoje widziałem i jescze ze dwa procenciki bym dodał 🙂
Tak więc niech DDT rośnie w siłę, a z nim Young DDT niech rośnie i przy okazji w siłę! 😉
Udało się nam już zdobyć film nakręcony w pewien uroczy listopadowy dzień, na którym niebagatelną rolę odegrali członkowi naszego zacnego grona (oprawa muzyczna :D). W związku z tym sugerujemy, aby urządzić sobie mały seansik filmowy w dogodnym dla większości terminie :).
My jesteśmy za wtorkiem w przyszłym tygodniu, bo niestety w tym nie damy już rady i czekamy teraz na wasz odzew.
PS.: Czekamy też na propozycje lokalowe, bo sami takowymi narazie nie dysponujemy… i prosze nie pobijcie się próbując nas przekonać 🙂
Hejka, co by wiele nie mówić, weselicho się zbliża, od dzisiaj miesiąc Wlachom został, może jakieś fryteczki we wspólnym gronie byśmy zorganizowali. Przez weekend raczej nie da rady, bo mojej Ani nie ma, a jutro mam trochę roboty, więc może poniedziałek, co Wy na to? RAZ?
Jak już Agata wspomniała w ten weekend odbyły się, takie jakby zaręczyny, bo spotkali się nasi rodzice i niby nikt nic nie powiedział, ale ustaliliśmy już mniej więcej gdzie i kiedy odbędzie się wesele i zostało to oficjalnie potwierdzone, że wszysyc tego chcą 🙂
Ale to nie to było atrakcją wieczoru!
Otóż atrakcją wieczoru był garaż. A ściślej rzecz biorąc pewna rura, która nie omieszkała sobie pęknąć (konkretnie to chyba jakiś zawór) i zalał się wodą cały garaż na 12 aut chyba, do wysokości mniej więcej kolan. Smaczku dodaje fakt, że tata Agaty specjalnie zrobił miejsce mojemu tacie, bo w końcu w garażu bezpieczniej i na pewno nic się z autem nie stanie, a tymczasem było w nim jakieś 5-10 centymatrów wody…
Nie ma lekko 🙂
Szanowni DDTowcy oraz szanowne towarzyszki życiowe wcześniej wymienionych. Wraz z moją towarzyszką życiową pragniemy Was zaprosić w sobotę na spotkanie w Starym Porcie na którym to … hi hi, tada, taram… z wielką przyjemnością Was zobaczymy :). Usprawiedliwień i wymówek nie przyjmujemy do wiadomości :P. Prosimy o potwierdzenie składów osobowych, ponieważ mroowek chce zarezerwować miejsca. Kolejno odlicz!
Krótki opis dzisiejszego poranka w moim wykonaniu (z małą retrospekcją i epilogiem):
MAŁA RETROSPEKCJA: Otóż od całkiem niedawna mój brat ma biuro, w którym mieści się Biuro Obsługi Nieruchomości MAYA (kryptoreklama :P), ale jakoś tak się złożyło, że w tym tygodniu nie miał się tam kto znaleźć. W związku z tym ja zostałem wybrany na to szlachetne stanowisko Asystenta. Umówiłem się, że przyjde do brata o 8.30 i raźno sobie nastawiłem budzik w niedzielny wieczór na 7.z kawałkiem.
PONIEDZIAŁEK, 8.00: Otwieram zaspane oczy i nagła myśl — co tu tak jasno? Szybki rzut oka na komórkę: 8.00, a co z budzikiem? kontrolka się świeci, ale łobuz chyba sam zaspał, bo jakoś dzwonic nie chciał (a sprawdzałem go!), ale co tam, jeszcze zdąże. Lece do łazienki, żeby się umyć — zapomniałem ręcznika z Cieszyna (!), nie ma się w co wytrzeć. Nic to, lece do kuchni na śniadanko — nie ma chleba (!!), ale co tam, zjem sobie tuńczyka — ale nie am otwieracza (!!!). Nic to, zjem sobie dżemik — ale… hehe, dżemik zjadłem.
PONIEDZIAŁEK, 8.17: Wychodze z domu i pędze na autobu, mam jakieś 5 minut drogi biegiem, no to lece szybko. Po dotarciu na skrzyżowanie zobaczyłem odjeżdżający autobus, nic to! zaraz był nastepny (ale ma dłuższą trasę). Jade sobie nim spokojnie, aż tu nagle widze, że mój ucieknięty autobus stoi zepsuty na przystanku (ale miałem farta nie?)
PONIEDZIAŁEK, 8.46: Jestem u brata, zabieramy rzeczy i jedziemy do biura
PONIEDZIAŁEK, 9.03: Włączam kompa, na którym miałem coś tam tłumaczyć, ale łobuz uruchamiał się jakieś 10 minut, po czym klawiatura powodowała konflikty i nie dało sie nic pisać, zepsół się antywirus i trzeba było go przeinstalować, ale nic to!
PONIEDZIAŁEK, 9.47: Zacząłem w miare normalną prace na komputerze 🙂
EPILOG: O 14.00 miał przjechać autobus z rzeczami dla mnie i dla brata, więc poszedłem na dworzec, żeby to odebrać. Spóźnił się jedynie 46 minut.
To tak tylko opisałem gwoli wyjaśnienia jak wygląda mój „zwykły dzień” (a i tak chyba nie wszystko zamieściłem) 🙂
Miłej lektury
W minioną sobotą odbyło się Walne Zebranie Wyborcze Kraba, więc warto zrelacjonować niewątpliwy sukces DDT jaki miał miejsce na tymże zebraniu. Mianowicie Mroowa znowu został v-ce prezesem ds organizacji, a ja zostałem członkiem niezwykle ważnego organu Kraba — Rady Klubu. Nie pytajcie o moje obowiązki gdyż jest to rzecz ściśle tajna i nawet nie wiem, czy moge o tym fakcie tu poinformować, więc lepiej tego nie rozgłaszać 😉
A co do koejnych sukcesów DDT, to także nasi kamraci zasługują na wymienienie:
— Agata Depta została skarbnikiem Kraba
— Grzegorz Baliga dalej pełni zaszczytną funkcję Prezesa
— Małysz dalej jest sprzętowcem
— Wojtek Wyroba jest dalej w Radzie Klubu.
Można powiedzieć, że DDT niemal zdobyło Kraba, mamy wpyw na niemal wszystkie ważne rzeczy.
Czekamy jeszcze tylko na to, żeby wszystkie stołki wpadły w nasze łapy i wtedy dopiero będzie fajnie 😀