Ten wpis został zamieszczony
czwartek, 3 kwietnia, 2008 o 19:48 i umieszczony w kategoriach: Uncategorized.
Możesz śledzić odpowiedzi w tym wpisie poprzez kanał RSS 2.0.
Komentowanie zostało wyłączone
komentarze 4 do wpisu “Staszek Sojka robi nam PAPPARARA!”
E tam, nie dałem tego przecież, żeby porównywać, przecież wiadomo, że żaden Soyka nie może się równać naszym mocno trenowanym gardłom, nie mniej jednak chciałem Wam przekazać, że się wziąłem za pozyskiwanie nowych Kamratów i widzicie jakie są rezultaty ? 🙂
Ja podejrzewam ze gardlo to on ma wytrenowane no w koncu jest artysta i natchnienie samo do niego nie przychodzi… na pewno brakuje mu jednak troche starzu i oczywiscie daloby sie to nadrobic ale proponuje dwa waruki jakie chlopak musi spelnic: Chcialbym uslyszec „Bo jo Cie kochom” w jego wykonaniu to po pierwsze a po drugie niech umyje moja frytkownice!!! Jesli podola tym probom to moze zostac Kamratem…
3 kwietnia, 2008 o 20:38
Eee.. w naszym wykonaniu to znacznie lepiej brzmi. Nas powinni tam wziąć 😀
3 kwietnia, 2008 o 20:53
no jakieś takie smęty, za mało ognia w tym i pasji! 😉
7 kwietnia, 2008 o 18:33
E tam, nie dałem tego przecież, żeby porównywać, przecież wiadomo, że żaden Soyka nie może się równać naszym mocno trenowanym gardłom, nie mniej jednak chciałem Wam przekazać, że się wziąłem za pozyskiwanie nowych Kamratów i widzicie jakie są rezultaty ? 🙂
14 kwietnia, 2008 o 23:04
Ja podejrzewam ze gardlo to on ma wytrenowane no w koncu jest artysta i natchnienie samo do niego nie przychodzi… na pewno brakuje mu jednak troche starzu i oczywiscie daloby sie to nadrobic ale proponuje dwa waruki jakie chlopak musi spelnic: Chcialbym uslyszec „Bo jo Cie kochom” w jego wykonaniu to po pierwsze a po drugie niech umyje moja frytkownice!!! Jesli podola tym probom to moze zostac Kamratem…