Sezon czas zacząć
Nadszedł kwiecień i najwyższa pora otworzyć nowy kolejny sezon nurkowy. Umawialiśmy się wstępnie na spotkanie u nas w Cieszynie na 19-20 kwietnia i chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby połączyć przyjemne z przyjemniejszym :). Plan w mojej głowie zrodził sie taki aby w sobotę zrobić nura w Jaworznie, a w niedzielę w Hermanicach… albo odwrotnie. Takie dwudniowe check dive’y. Ja mam trochę sprzętu do przetestowania i opływania przed wyjazdem na Chorwację, m.in. twinset, nowy automat, a i może nowy suchar. Ponieważ do Chorwacji mam jechać w roli przewodnika to dobrze byłoby zawczasu oswoić się z nowymi nabytkami i nie improwizować już na miejscu ;), poćwiczyć DDT-drille, banieczki i inne takie, aby sprawdzić czy z formy się nie wypadło. Co Wy na to?
BTW dzisiaj jest pierwsza środa tygodnia i miesiąca. To dobry znak 😀
Tagi: hermanice, Jaworzno, nurkowanie
3 kwietnia, 2008 o 20:48
ja jestem wstępnie zainteresowany, ale raczej tylko nurem w jaworznie, wiecie chłopaki już prawie półtora roku nie nurkowałem więc mam lekkie tyły 😉
czy aby na pewno to jeszcze potwierdzę, ale jest sporo szansa
7 kwietnia, 2008 o 18:41
No my z Ania tez jesteśmy za Jaworznem. Co do Hermanic, to watpię, żeby po sobocie gdziekolwiek udalo nam się wyjechać, poza tym my na pewno bedziemy musieli wracać, to znaczy zapewne ja, bo Ania być może pojedzie prosto do Warszawy z Katowic. Acha, a co do Jaworzna, to gdzieś niedawno widziałem fajny filmik z okolic Opola, zaraz go wam znajde. Moze tam? O tu: http://www.youtube.com/watch?v=LbmM4z_ViTs
7 kwietnia, 2008 o 21:27
A jest tam w pobliżu gdzie flaszki nabić, czy to tak jakoś na dziko? 🙂 Chętnie bym zobaczył coś nowego. Chociaż w sumie ja będę bardziej zajmował się swoim szpejem więc nie ważne gdzie się będę moczył, bo i tak nic nie zobaczę ;). No to może jednak kontrolnie Kopareczki? 🙂 Rozmawiałem z Tomkiem… pewnie też byłby za koparkami 😀
8 kwietnia, 2008 o 17:43
no właśnie, ja mam tylko taki problemik ze sprzetem maly, mianowicie brakuje mi butli, automatu i jacketu, ale chyba dam rade bez co? 😉
Tomek by się przydał, to by mi z kraba mógł sprzęcik wypożyczyć, taki mi się chytry plan wykluł, hi hi
a Marcin? Coś łobuziak chyba tu nie zagląda
8 kwietnia, 2008 o 19:02
Jak ktos bedzie jechac z Krakowa, to ja mam prosbe, zeby mi zabrac z klubu dwie pietnastki (byle ukoncznone ;0)
8 kwietnia, 2008 o 20:56
Ja to nie wiem co jest grane z Tomkiem… a teraz i Marcinem, trzeba ich jakoś zdyscyplinować!
13 kwietnia, 2008 o 09:42
Ja bardzo chętnie, ale nie mam ważnych badań, ale przede wszystkim – za 2 tygodnie mam komunię córy i nie za bardzo mogę się wyrwać (próby, przygotowania, sukienki itd.)
Miłych nurów – następnym razem będę chętny
14 kwietnia, 2008 o 23:54
Strasznie Was drodzy bracia DDTowcy przepraszam za moja absencje na naszej odradzajacej sie stronce i co jeszcze gorsze za moja sobotnia absencje… Zapewniam Was jednoczesnie ze jakkolwiek moze sie wydawac ze od absencji blisko juz do abstynencji to jednak nic bardziej omylnego i tak daleko sie nie posune!!! Zaluje tego nura w tak znakomitym gronie i tych frytek w Cieszynie 🙁 niewiele mam na swoja obrone bo czymze jest rajd gorski AWF wobec wieloletniej tradycji DDT i wiem na pewno ze nie trafi do Was argument o tym ze na rajdy z AWF jezdzilem zanim zaczelismy razem smarzycc frytki totez nawet nie bede sie tym tlumaczyl..
Raz jeszcze chyle pokornie glowe robie smutne oczka i blagam ponad wszystko nie zmieniajcie mojego opisu na stronie bo na pewno nad strona popracujecie po nurkowaniu 😉
20 kwietnia, 2008 o 15:35
Żałujcie dordzy DDTowcy i szanowni kamraci coście nie byli na tej zacnej nurkowej akcji! Tyle się działo! Takie przygody! Ale jakoś sobie ze Zbychem poradziliśmy w każdej opresji.
I nic to, że Zbychowi się zepsuł komputer, że mi pękło zapięci rurki, a później w koparce pasek maski i szybka akcja ratunkowa ZAANa w postaci zapasowej maski. Nic to, że Zbychowi zalało suchacza do połowy, byliśmy pod wodą 70 minut (ja w piance! nawet mi się zrobiło zimno).
Nie zapomnieliśmy o zacnych tradycjach DDTowskich przed zanurzeniem i na przystanku deko.
Jednym słowem było wesoło i było fajnie 🙂
20 kwietnia, 2008 o 17:53
Działo się działo, zapomniałeś tylko napisać, że jeszcze Ci pasek od płetwy strzelił przy tej drugiej koparce i naprawiliśmy go przy użyciu przewodów z kabiny sterowniczej koparki. No ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Macie czego żałować 😉